Przez lata spekulowano na temat przyszłości serii o Jamesie Bondzie po odejściu Daniela Craiga po filmie „Nie czas umierać”.
Ale to już oficjalna informacja: Henry Cavill został oficjalnie ogłoszony kolejnym agentem 007. Decyzja ta oznacza ekscytujący nowy rozdział w legendarnej serii szpiegowskiej, a fani Cavilla nie mogliby być bardziej podekscytowani, widząc jak wciela się w rolę kultowego brytyjskiego agenta tajnego.
Droga Cavilla do stania się Jamesem Bondem była długa i kręta. Wielu fanów pamięta, że był mocnym kandydatem do roli w 2005 roku, kiedy producenci szukali nowego Bonda po odejściu Pierce’a Brosnana.
Mając zaledwie 22 lata, Cavill przeszedł przesłuchanie, ale ostatecznie przegrał z Danielem Craigiem, a filmowcy zdecydowali się wówczas na bardziej dojrzałe i surowe podejście do Bonda. Jednak prawie dwie dekady później Cavill wkracza w tę rolę w idealnym momencie swojej kariery.
Dzięki dominującej prezencji, niezaprzeczalnej charyzmie i historii odgrywania ról pełnych akcji, Cavill jest dobrze przygotowany, aby zdefiniować rolę Jamesa Bonda.
Jego role w filmach Wiedźmin i Mission: Impossible – Fallout pokazały jego zdolność do łączenia fizycznej intensywności z wyrafinowaną elegancją — dwiema kluczowymi cechami legendarnego agenta MI6.
Fani jego twórczości są przekonani, że nowy portret Bonda będzie świeżą, ale wierną adaptacją klasycznej postaci.