Na osiedlu przy ul. Jantarowej w Lublinie znajduje się ponad 56 arowe pole rolnika, pana Janusza Wydry. Jego widok – ciągnik i kombajn w miejskiej scenerii – stał się symbolem oporu wobec ekspansji deweloperów i zyskał ogromną popularność zarówno w mediach krajowych, jak i za granicą.
Rolnik zmienia kurs – pole na sprzedaż
Dotychczas Wydra dzierżawił część gruntu firmie Hemplab (uprawy konopi), a ostatnio sam wysiał na nim ostropest plamisty.
Teraz jednak zdecydował się na sprzedaż: za parcelę o powierzchni 56 arów oczekuje nieco ponad 11 milionów złotych.
Cena ta może podlegać negocjacji, co otwiera pole do rozmów z inwestorami, głównie deweloperami – teren objęty jest planem zagospodarowania przestrzennego umożliwiającym zabudowę wielorodzinną.
Reakcje mieszkańców i społeczny rezonans
Mieszkańcy okolicznych bloków przychylnie podchodzili do rolniczych widoków zamiast kolejnych budowli – często nagrywali filmiki i komentowali: „lepszy ostropest niż blok”.
Choć Wydra podkreśla, że nie musi sprzedać, to zamierza zbadać, czy zainteresowanie jest na tyle duże, by zrezygnować z kolejnych sezonów upraw.
Wpływ na lokalny rynek nieruchomości
Cena przybliżona 11 mln zł za 56 arów to ponad 196 000 zł za ar – stawka godna miejskiej inwestycji. Porównywalne transakcje w Warszawie (np. w Ursusie) osiągały ceny kilkudziesięciu milionów za grunty o podobnym potencjale.
W Lublinie zaś transakcja otworzyła debatę: czy ostatni zieloni potrafią wykorzystać potencjał swoich gruntów, czy też zostają zepchnięci przez deweloperkę?
Co dalej?
Decyzja rolnika nie jest ostateczna. Jeśli nie znajdzie się odpowiedni kupujący, we wrześniu planuje żniwa – ostatni sezon jego miejskiej uprawy.
Oczekuje, że wyniki rozmów wskażą, jakie wartość – emocjonalną czy finansową – nadają temu nietypowemu miejscu mieszkańcy i inwestorzy.