Planujesz zimowy urlop lub szybki wypad na city break? Zanim klikniesz „kup bilet”, weź głęboki oddech. Najnowsze dane z grudnia 2025 roku rzucają nowe światło na punktualność przewoźników. Raport opublikowany przez Flighty nie pozostawia złudzeń – tanie latanie może kosztować nas sporo nerwów. Okazuje się, że ulubieniec polskich pasażerów znalazł się na samym dnie zestawienia dotyczącego terminowości.
Królowie spóźnialstwa: Ryanair liderem niechlubnego rankingu
Choć zazwyczaj w rankingach najgorszych linii lotniczych spodziewamy się egzotycznych przewoźników z odległych zakątków Azji, tym razem niechlubny tytuł trafił do europejskiego giganta. Według analizy danych z 2025 roku, to właśnie Ryanair został uznany za linię lotniczą z największą skalą opóźnień na świecie. Statystyki są bezlitosne: szacuje się, że aż 29 proc. lotów tego irlandzkiego przewoźnika nie startuje zgodnie z rozkładem.
Oznacza to, że niemal co trzeci samolot z charakterystyczną harfą na ogonie notuje poślizg. Warto jednak zauważyć, że Ryanair nie jest w tym osamotniony. Podobny wynik (29 proc. opóźnień) zanotowały linie Air France oraz EasyJet. To jasny sygnał, że problem dotyczy całego sektora, jednak to skala operacji Ryanaira sprawia, że jego wynik jest najbardziej odczuwalny dla globalnego ruchu pasażerskiego.
3,9 miliona straconych godzin. Skala problemu poraża
Raport Flighty ujawnia nie tylko liderów opóźnień, ale także globalną skalę zjawiska, które w 2025 roku osiągnęło apogeum. Łącznie pasażerowie na całym świecie stracili w oczekiwaniu na start aż 3,9 miliona godzin. Liczba ta działa na wyobraźnię i pokazuje, jak wielkim wyzwaniem dla współczesnego lotnictwa staje się przepustowość nieba oraz zarządzanie siatką połączeń.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Eksperci wskazują na intensywną siatkę połączeń, nieprzewidywalne warunki pogodowe, ale także błędy ludzkie i logistyczne. W przypadku tanich linii, gdzie rotacja samolotów jest niezwykle szybka (maszyna ląduje i niemal natychmiast startuje z nowymi pasażerami), nawet 15-minutowe opóźnienie porannego lotu może wywołać efekt domina, który wieczorem skutkuje wielogodzinnym czekaniem na lotnisku.
Co to oznacza dla polskiego turysty?
Dla Polaków wyniki tego raportu są szczególnie istotne. Ryanair od lat dominuje na polskim niebie, oferując atrakcyjne ceny biletów do Londynu, Dublina czy popularnych kurortów we Włoszech i Hiszpanii. Często wybieramy tego przewoźnika, by zaoszczędzić – w 2025 roku średnia cena biletu w promocji to wciąż często zaledwie 100-200 PLN. Jednak „tanie” latanie coraz częściej oznacza płacenie własnym czasem.
Jeśli planujesz podróż z przesiadką, korzystając z dwóch osobnych biletów (tzw. self-transfer), musisz zachować szczególną ostrożność. Przy 29-procentowym ryzyku opóźnienia, bezpieczny bufor czasowy to absolutna konieczność. Warto też pamiętać o swoich prawach. W Unii Europejskiej wciąż obowiązują przepisy chroniące pasażerów (rozporządzenie WE 261/2004), które przy dużych opóźnieniach z winy przewoźnika gwarantują odszkodowania, choć ich uzyskanie w przypadku „czynników zewnętrznych” bywa drogą przez mękę.

